W dawnej Polsce wieprzowina dostarczała dużej ilości tłuszczu potrzebnego w gospodarstwie, przede wszystkim słoniny świeżej lub solonej. Trochę skwarek dodanych do najskromniejszej zupy wodzianki, gotowanej kaszy czy ziemniaków poprawiało ich pożywność, a także smak.
źródło: "Tradycje Polskiego Stołu"
Tak przyrządzona słonina to prawdziwy rarytas! Pokrojona w cieniutkie plasterki, podana z domowym chlebem, z dodatkiem cebuli czy ogórka kiszonego lub musztardą to uczta dla podniebienia.
Pamiętać należy, aby to była dobrej jakości słonina, gruba i przede wszystkim bez włókien, które powodują, że nie nadaje się do bezpośredniego spożycia, a tylko do wytopienia na smalec.
-3 kg słoniny grubej
-sól gruboziarnista niejodowana
-papryka słodka w proszku
-papryka ostra w proszku
-czosnek suszony
Słoninę podzielić na 6 kawałków.
Na dno głębokiego rondla lub kamiennego naczynia wysypać warstwę soli, na niej ułożyć 3 kawałki słoniny, zasypać warstwą soli do przykrycia, ułożyć kolejne kawałki słoniny i zasypać szczelnie solą, odstawić pod przykryciem na dwa tygodnie w chłodne miejsce.
Po tym czasie dokładnie ściągnąć z każdego kawałka słoniny sól i opłukać pod letnią bieżącą wodą. Każdy kawałek osuszyć za pomocą ręcznika papierowego.
Obie papryki w równych proporcjach wymieszać i dokładnie obtoczyć z każdej strony dwa kawałki słoniny.
W kolejne dwa wetrzeć dokładnie czosnek.
Pozostałe zostawić bez przypraw.
Wędzić w temperaturze 45°-50°C przez 3 godziny, najlepiej w towarzystwie różnych mięs czy kiełbas.
Znakomicie smakuje zarówno na ciepło zaraz po wędzeniu, jak i schłodzona.
Zapakowana próżniowo może leżakować bardzo długo i nabiera wtedy coraz lepszego smaku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz