Ja wybrałam ten jarski. Pominęłam dodawanie grzybów ponieważ lubię czysty smak buraczków.
Moja wersja czystego barszczu:
warzywa czyli por, spory kawał bulwy selera, dwie pietruszki, dwa spore buraki (starte na tarce o grubych oczkach) zalałam 1 l wody, gotowałam na wolnym ogniu z dodatkiem ziela angielskiego i liści laurowych ok. godziny. Łyżką cedzakową wyciągnęłam warzywa i dolałam całą zawartość 2 l słoja (wraz z burakami) zakwasu. Dodałam łyżkę majeranku i trzy rozgniecione lekko ząbki czosnku, łyżeczkę cukru, posoliłam i popieprzyłam do smaku. Barszcz podgrzałam do wrzenia, wyłączyłam gaz i zostawiłam na godzinę w celu połączenia się smaków. Po czym wyciągnęłam plastry buraków, podgrzałam i podałam z gotowanymi, tłuczonymi ziemniaczkami.
Smacznego! 😊
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz