Lato, wakacje to czas grillowania i palenia ognisk. Nie ma nic przyjemniejszego jak przygotowywanie posiłku na wolnym powietrzu nad kontrolowanym ogniem. Potrawa przechodzi zapachem dymu z palonego drewna, częste mieszanie, dodawanie stopniowe składników sprawia, że nabieramy apetytu. Zapach unoszący się podczas gotowania jest bezcenny. Kiedy wreszcie nadchodzi czas degustacji wszyscy goście w milczeniu, patrząc na płonące ognisko, zachwycają się niepowtarzalnym smakiem zupy😊Taka potrawa wymaga jednak wcześniejszego przygotowania.
Najważniejsza jest organizacja pracy. Przygotujmy składniki wcześniej za nim rozpalimy ognisko. Niech będą rozłożone w osobnych pojemnikach, na wcześniej przygotowanym stole w pobliżu ogniska. Trzeba również mieć pod ręką kuchenne rękawice i długą, drewnianą łyżkę do mieszania.
Ważnym składnikiem zupy jest bulion, który powinien być esencjonalny i przygotowany dzień wcześniej.
Ja wykorzystałam wywar z pieczonego dzień wcześniej udźca indyczego, ale równie dobrze będzie smakował przyrządzony z mieszanych kości, wcześniej upieczonych na warzywach.
Pamiętać trzeba o regulowaniu temperatury ognia i częstym mieszaniu składników.
porcja kości drobiowych, szponder, szyja indycza, 2 papryki czerwone, 2 duże cebule, 1 duża marchew, 1/3 bulwy selera, 4 ząbki czosnku, 4 ziela angielskie, 4 liście laurowe
-piersi przekrawamy wzdłuż na pół, następnie w drobne paski,
Bulion przygotować dzień wcześniej. Ułożyć na wyłożonej folią aluminiową blasze obraną i pokrojoną w grube plastry cebulę, obrane ząbki czosnku, umytą i pozbawioną gniazd nasiennych paprykę, pokrojoną w grube plastry marchew i w kawałki seler, liście laurowe i ziele angielskie. Na warzywa położyć kości drobiowe, szponder i szyję indyczą. Posypać ulubioną mieszanką przypraw do mięsa, podlać gorącą wodą (500 ml ) przykryć folią aluminiową i piec w temperaturze 180° ok. godziny. Po tym czasie wykładamy wszystkie składniki do dużego garnka zalewamy gorącą wodą, tak aby wywaru było 1,5 l i gotujemy jeszcze pół godziny na bardzo wolnym ogniu. Odstawiamy do wystygnięcia i wynosimy na noc w chłodne miejsce.
Warzywa z wywaru nie wyrzucamy. Ja je pozostawiłam w bulionie w kawałkach, ale można zmiksować i połączyć ponownie z wywarem.
-500 g piersi z kurczaka
-400 g pieczonego boczku
-500 g kiełbasy podlaskiej lub zwyczajnej
-250 g cebuli
-1 czerwona papryka (270 g)
-2 białe papryki (270 g)
-2-3 ogórki konserwowe (200 g)
-200 ml wytrawnego wina czerwonego
-1 łyżka kminku
-1 łyżka majeranku
-1 łyżka papryki słodkiej
-1 łyżeczka papryki słodkiej wędzonej
-główka czosnku
-pieprz i sól wg. uznania
-olej do wysmarowania kociołka
Przygotowujemy wszystkie składniki:
-piersi przekrawamy wzdłuż na pół, następnie w drobne paski,
-pieczony boczek kroimy w paski,
-kiełbasę przekrawamy wzdłuż na pół, następnie w pół talarki
-cebulę w piórka
-papryki w drobne paski
-ogórki ścieramy na tarce
-czosnek obieramy, ale kroimy w plasterki przed samym dodaniem do zupy
-papryki w drobne paski
-ogórki ścieramy na tarce
-czosnek obieramy, ale kroimy w plasterki przed samym dodaniem do zupy
Dno kociołka wysmarować olejem, rozgrzać nad ogniem i włożyć kiełbasę, podsmażać do zrumienienia często mieszając. Następnie dodajemy: pokrojone mięso piersi- podsmażamy, pieczony boczek-podsmażamy, cebulę i kminek podsmażamy, papryki surowe i w proszku-podsmażamy, wlewamy bulion, przykrywamy kociołek i dusimy na małym ogniu 30 minut. Po czym dodajemy starte ogórki i pokrojony tuż przed dodaniem czosnek i majeranek, wlewamy wino, solimy i pieprzymy do smaku, mieszamy i zostawiamy na 15 minut odkryty kociołek do odparowania alkoholu. Gotową zupę rozlewamy do miseczek i posypujemy posiekaną pietruszką. Smacznego😊
Zapraszam do obejrzenia filmu:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz